Menu
2017-07-26

Oj, dzieje się w Mwabungu ...

Oj, dzieje się w Mwabungu i to dzięki Waszej empatii, wrażliwości i wielkim sercom. Dzisiaj znowu wszyscy najbardziej potrzebujący zostali nakarmieni. Kobiety ciężarne, karmiące i dzieci dostały po gotowanym jajku (!!!), każdy po porcji ugali, najmłodsze dzieciaczki dostały po łyżce rozgniecionego avocado, była też zupa rybna. I nie myślcie moi drodzy, że to rozrzutność. To efekty mozolnej pracy edukacyjnej na temat "zbilansowanej diety". Dużo czasu nam zajęło, aby wytłumaczyć naszym przyjaciołom, że zapychanie się tylko ryżem, ugali i maniokiem (który w dużych ilościach szkodzi, a dla dzieci jest wręcz niewskazany), to złe rozwiązanie. Wprawdzie nadal nie jestem przekonana, że do końca rozumieją co to witaminy i mikroelementy. Ale jestem dumna z mojego przyjaciela forewer - Mohcia, który posłuchał, zrozumiał i kupił "different food". Jak to zwykł mawiać tata Little Madzi: I will do everything you ask me and what you need (zrobię wszystko, o co poprosisz i czego potrzebujesz).

Dziękuję: Iwonie Tofil, Monice i Markowi Miśko, Kasi Czesnej, Robertowi Kowalskiemu, Krzysztofowi Tenerowiczowi, Wiolettcie Mrozek, Natalii Szwarc, Zuzannie Bauer, Marcie Kosim oraz wszystkim pozostałym, którzy postanowili "zrobić miejsce dla naszych przyjaciół na ławce życia".

Tutaj istnieje możliwość skomentowania tej wiadomości na portalu społeczniościowym Facebook.

Partnerzy