Oto jest życia mała garść
Ostatnio tak wiele wokół nas niepewności, tęsknoty, goryczy, żalu… zbyt mało nadziei, spontanicznej radości, bliskości. Zewsząd docierają wiadomości o negatywnym ładunku emocjonalnym, nic nie jest pewne, nie jesteśmy w stanie przewidzieć, co przyniosą dni, tygodnie. Wakacje nie pachną wakacjami, truskawki nie smakują tak jak ostatniego lata…, nawet pogoda drażni.
Duża część moich myśli jest zaprzątnięta troską o naszych kenijskich przyjaciół. Myślę o tym jak z każdym tygodniem, trwającego u nich już ponad 100 dni zamknięcia, tracą nadzieję i wiarę w to, że jeszcze będzie normalnie. Gdyby nie Wasze wsparcie, które możemy im przekazywać, byłoby jeszcze trudniej. Od połowy marca do dzisiaj trafiło do Kenii ponad 2 000 dolarów na podstawową żywność, na środki czystości, na leczenie szpitalne i ambulatoryjne, na transport medyczny… To dzięki Waszemu zaufaniu, szczodrości i empatii mogliśmy kupić w tym czasie blisko 1800 kg podstawowej żywności. Tym razem wyszliśmy z pomocą poza naszą wieś. Żywność trafiła także do Ukundy, Kikoneni, Locotoo czy Canou. Oczywiście cały czas dzięki Wam prowadzimy comiesięczny program wspierania 41 kenijskich rodzin, choć drżymy każdego miesiąca o zachowanie płynności w jego realizacji. Codzienny kontakt z naszymi kenijskimi przyjaciółmi daje nam wzajemnie siłę do działania i nadzieję. Jednak kiedy połączę informacje napływające do mnie bezpośrednio z poziomu lokalnego z tym, co czytam w kenijskich mediach, skóra mi cierpnie i po prostu chce mi się płakać, bo widzę, że jeszcze długo Afryka będzie wychodziła z agonii. Kiedy czytam raport przedstawiający prognozę ekonomiczną dla kenijskich gospodarstw domowych…, ech po prostu nie wiem, co powiedzieć, nie potrafię sobie poradzić z dławiącym żalem, bólem ale też wściekłością.
Gdy emocje już opadną przychodzi mi do głowy tylko jedno – prosić Was o pomoc i wsparcie
lub
Pamiętajcie, zawsze możecie do nas zadzwonić czy napisać, zadać każde pytanie, żeby nie mieć wątpliwości, co dlaczego i dla kogo robimy.
PS. Podzielę się z Wami słowami piosenki, która (sama nie wiem dlaczego) brzmi w mojej głowie kiedy myślami jestem w Kenii…
Oto jest życia mała garść
Pochyl się nad nią... oceń... patrz!
Czy jest tak jak człowiek chciał?
Czy ktoś inny z niej, do syta, brał.
Czy ktoś inny z niej, do syta, radość brał?
ŻYĆ!... jeśli nawet nie masz nic.
I do zamkniętych musisz pukać drzwi
Wiesz jak smakuje gorzki chleb
I zwykła ludzka łza.
ŻYĆ!... przecież to nie żaden wstyd!
Tak powie Ten, co Ciebie zna.
Twojego życia mała garść
Sen... co się spełnić miał.
Twój sen... ta życia garść
Twój sen... ta życia garść!
Oto jest życia mała garść
Pochyl się nad nią... oceń... patrz!
Czy jest tak jak człowiek chciał?
Czy ktoś inny z niej, do syta, brał.
Tutaj istnieje możliwość skomentowania tej wiadomości na portalu społeczniościowym Facebook.