Menu
2019-10-16

Oh, my God... (O, mój Boże)...

Oh, my God... (O, mój Boże) tak mawiają nasi kenijscy przyjaciele w chwilach napięcia, oczekiwania, zdziwienia, niepokoju, ale także kiedy są podekscytowani i zaskoczeni obrotem spraw.

Więc ja powtarzam dzisiaj "oh, my God" po wielokroć. Dlaczego?... Oh, my God - wciąż nie mogę uwierzyć, jak bardzo jedna podróż, jedno spotkanie, jedno drgnienie serca, spojrzenie w oczy może zmienić, ... a właściwie jak cały czas zmienia, nasze życie.

Około trzy tygodnie temu odbieram telefon - pani redaktor z radia pyta, czy nie zechcielibyśmy opowiedzieć o naszej afrykańskiej przygodzie. Oczywiście zgadzam się bez namysłu, bo obiecałam moim przyjaciołom, że będę mówić światu o nich i o Kenii. Tak naprawdę nie dociekam, co to za radio, co to za forma, kim jest pani redaktor. Kilka dni później jesteśmy w studiu na Myśliwieckiej 3/5/7, rozmawia z nami Joanna Bogusławska - jedyne, co mogę wtedy powiedzieć osoba o niezwykłej wrażliwości, wyczuciu, traktująca rozmówców z uwagą i szacunkiem, umiejąca słuchać, zadająca celne pytania, które skłaniają do refleksji.

Po wizycie w studiu radiowym wracamy do codziennej bieganiny, aż tu nagle otrzymujemy od Joanny informacje gdzie i kiedy będzie wyemitowany reportaż pod tytułem: "Z potrzeby serca".

Tak więc dziś o godz. 18.45 na antenie Trójki będzie o nas. Jak to w takich sytuacjach bywa - media rządzą się swoimi prawami - z niemal dwugodzinnej rozmowy ze mną i z Robert Władysław Bauer, oraz z krótkiej rozmowy z Agnieszka Kolodziej (razem z córką Martyna Kołodziej pomagały Robertowi przewozić buty sportowe do Kenii i udzieliła się im nasza kenijska gorączka) powstał niespełna 12 minutowy reportaż. Patrząc jednak na osiągnięcia jego autorki, która jest niezwykle doświadczoną, utalentowaną i docenioną dziennikarką oraz reporterką mam nadzieję, że "odpowiednie daliśmy rzeczy słowo". Ale stres jest, emocje też i nadzieja..., że prawdziwymi bohaterami tego reportażu będziemy nie my, tylko ci wspaniali, odważni, serdeczni i czasami heroiczni Kenijczycy, którzy sprawiają każdego dnia, że odkrywany na nowo nasze emocje, że przekraczamy granice naszej wyobraźni, wzruszamy się i doceniamy najmniejsze rzeczy.

P.S. dobrze, że o Joannie Bogusławskiej wiedziałam tak niewiele, kiedy nagrywaliśmy materiał, bo znając jej zasługi dla radia i reportażu pewnie "zapomniałabym języka".

W galerii sylwetki naszych kenijskich przyjaciół, bo to o nich, dla nich i z ich powodu... .

Audycji można już wysłuchać na naszej stronie w zakładce MEDIA O NAS.

Tutaj istnieje możliwość skomentowania tej wiadomości na portalu społeczniościowym Facebook.

Partnerzy