Menu
2018-01-27

Pierwsze plenerowe Kino pod Palmami

Dzięki uprzejmości firmy IRMA-WIT mogliśmy zawieźć do Kenii dobrej klasy projektor, który wraz z naszym prywatnym laptopem, posłużył nam do uruchomienia w wiosce Mwabungu Pierwszego Plenerowego Kina Pod Palmami (PPKPP). W jednym z wcześniejszych wpisów prezentowaliśmy jak w Kenii wygląda lokalne „kino” (mała, duszna, ciemna salka, w której na maleńkim telewizorze – ok. 25 cali – wyświetlany jest film, który z ogromnym zaciekawieniem oglądają głównie mężczyźni).

Na chwilę cofnę się do początków naszej podróży w Warszawy do Mombasy. Oprócz ciężkich walizek, wypełnionych po brzegi bardzo potrzebnymi w naszej wiosce rzeczami, mieliśmy też jedną niewspółmiernie lekką i szczególnie cenną walizkę, która prawie w całości była zajęta przez wspomniany na wstępie projektor. Wyobraźcie sobie miny celników na lotnisku Okęcie w Warszawie, kiedy przed kontrolą bezpieczeństwa kazali nam wyłożyć, do niewielkich kuwet, cały elektroniczny sprzęt. Nasz, pokaźnych rozmiarów, projektor prezentował się dumnie, ale jakoś nie pasował do tego co celnicy najczęściej oglądają w takich sytuacjach. Na szczęście udało nam się przekonać ich, że jest to sprzęt bezpieczny (musieliśmy go mieć w bagażu podręcznym) i konieczny do naszej działalności statutowej w Kenii.

Nasze kino plenerowe, jak na kenijskie warunki, przygotowaliśmy z rozmachem. Na „salę kinową” wybraliśmy przestrzeń pomiędzy dwoma blisko stojącymi od siebie domami. Na ścianie jednego przybiliśmy duże prześcieradło, a blisko drugiego ustawiliśmy nasz sprzęt, żeby mieć możliwość podłączenia go do prądu. Pierwszym razem nasze kino plenerowe zaczęliśmy organizować na długo przed zachodem słońca, żeby mieć pewność, że wszystko zdążymy przygotować. Gdy byliśmy już gotowi do projekcji i należało tylko poczekać, jak „zgaśnie światło”, okazało się, że w całej okolicy doszło do jakiejś poważnej awarii elektrycznej i nigdzie nie ma prądu. Tego dnia musieliśmy ograniczyć się do pokazywania bajek i filmów tylko na ekranie laptopa i to dopóki wystarczyło baterii. Opisana sytuacja widoczna jest na poniższych zdjęciach, tych zrobionych przy dobrym świetle.

Kino uruchomiliśmy ponownie dopiero kilka dni później, gdyż awaria zasilania trwała prawie trzy dni, na szczęście tym razem obyło się bez przykrych niespodzianek. Od tego czasu, w każdy piątek i sobotę wieczorem (następnego dnia nie ma szkoły) w wiosce Mwabungu odbywają się projekcje bajek i filmów. W repertuarze znalazły się głównie polskie bajki: Bolek i Lolek, Reksio, Pomysłowy Dobromir oraz Zaczarowany Ołówek, a także filmy do nauki języka suahili na poziomie przedszkola. Na nasze seanse przychodzi od 30 do 50 dzieci i ok. 20-30 osób dorosłych. Za każdym razem, „sala kinowa” jest „wypełniona po brzegi”, a widownia entuzjastycznie reaguje na to co dzieje się na ekranie.

Do naszego kina przychodzą dzieci od 3 do 17 (sic!) lat oraz dorośli od 16 (sic!) do 60 lat i WSZYSCY z ogromnym zainteresowaniem oglądają prezentowane im bajki i filmiki dla dzieci. Zawsze na koniec wyświetlamy też 2-3 teledyski ze znanymi międzynarodowymi i ponadczasowymi przebojami. Udało nam się przeszkolić kilka osób, które po naszym wyjeździe będą mogły organizować projekcie filmów. Ciemne zdjęcia zamieszczone pod tym wpisem pochodzą z dnia dzisiejszego (tj. 26 stycznia 2018 r.).

Jedno z naszych marzeń – Pierwsze Plenerowe Kino Pod Palmami (PPKPP) – właśnie się ziściło – Pani Małgosiu: dziękujemy!!! :)

Tutaj istnieje możliwość skomentowania tej wiadomości na portalu społeczniościowym Facebook.

Partnerzy