Menu
2017-08-15

Madzia, are you in Kenya now?

"Madzia, are you in Kenya now?" - czyli jak niechcący weszłam w kompetencje wodza wioski.

Jak wiecie 8 sierpnia br. odbyły się w Kenii wybory powszechne. Wybierano dwuizbowy parlament, władze lokalne, gubernatorów, przedstawicielki kobiet w parlamencie i oczywiście prezydenta. Wybór tego ostatniego wzbudził najwięcej emocji, obaw i wątpliwości. Świat, Afryka, Kenijczycy, ja, a także kilkoro znanych mi Polaków, wstrzymując oddech czekaliśmy na wyniki od wtorku, do późnego piątkowego wieczoru. I kiedy właśnie oglądałam relację na żywo w kenijskiej NTV, odezwał się do mnie mój przyjaciel Mohcio. Zrezygnowany, zmęczony i zmartwiony powiedział, że wyników nie ma i pewnie ogłoszą je dopiero jutro. Ja na to, żeby poczekał parę minut, to powiem mu kto wygrał, bo właśnie oglądam relację w NTV. Kiedy zapytał z wrodzonym wdziękiem - Madzia, czy ty jesteś teraz w Kenii? uśmiechnęłam się do siebie i podjęłam kolejną próbę objaśniania mu, co to jest Internet i jakie ma możliwości (choć sama chyba nie do końca wiem ;). Gdy na ekranie pojawiła się podobizna zwycięzcy i szczegółowe wyniki, natychmiast wysłałam ową wiadomość do Mohcia. Nie mógł uwierzyć i chyba nie uwierzył...

Jednak po kilku minutach, pomimo późnej pory, wódz wioski wezwał mieszkańców dźwiękiem bębnów na główny plac obok pompy, aby ogłosić wyniki wyborów. Mój przyjaciel do dzisiaj nie dowierza, że on znał wynik wcześniej od Chairmana i w chwili, kiedy ten informował z "majestatu urzędu", on w swoim telefonie miał od kilku minut zdjęcia prosto z centrum wyborczego.

Tutaj istnieje możliwość skomentowania tej wiadomości na portalu społeczniościowym Facebook.

Partnerzy