Menu
2017-05-05

Boy and fish

Miałam dzisiaj napisać o systemie edukacji w Kenii. Ale, zmieniłam plany z powodu jednego ze zdjęć, które otrzymałam za pośrednictwem WhatsAppa.

W Afryce subsaharyjskiej jest właśnie środek pory deszczowej, to okres bardzo trudny zarówno ze względu na pogodę, warunki mieszkaniowe, które tym bardziej doskwierają, kiedy jest mokro i chłodno, ale także z powodu braku środków do życia. W czasie pory deszczowej, miejscowa ludność często choruje i głoduje. Niektóre wioski w wyniku intensywnych opadów deszczu zostają odcięte od świata. Nasze Mwabungo leży na szczęście niedaleko drogi krajowej, są tu dwa skromnie zaopatrzone sklepiki, żyje tam ponad dwadzieścia wielodzietnych, wielopokoleniowych rodzin. My każdego dnia możemy być z nimi w kontakcie (koszt 8 USD miesięcznie). Pomagamy w Mwabungo od półtora roku, od kilku miesięcy intensywnie. Nie, na razie nie mamy dla nich wędki, na razie dajemy im rybę, próbujemy wyrwać ich z okowów biedy. Nauczyć codziennie jeść, nauczyć jeść nie tylko ugali. O teorii wędki i ryby moglibyśmy długo dyskutować... A dzisiaj cieszy nas niezmiernie, że mały chłopiec o imieniu Hamisi mógł zjeść przyrządzoną przez mamę na ognisku rybę. Był to posiłek dla całej jego rodziny. Bardzo nas to wzruszyło i powiem więcej, jesteśmy z tego dumni, jakkolwiek patetycznie to zabrzmi.

A za niebieski przeciwdeszczowy płaszczyk dziękujemy Monice Kubackiej-Żurek.

Tutaj istnieje możliwość skomentowania tej wiadomości na portalu społeczniościowym Facebook.

Partnerzy