Menu
2017-05-01

... with me and my family everything is fine ...

"Hi Madzia, with me and my family everything is fine, we feel good and all is really okay, but tell me - what about you?" mniej więcej takimi słowy wita nas codziennie nasz kenijski przyjaciel. Poczałkowo myślałam - kurtuazja, grzecznościowa formułka, potem zaczęło mnie to trochę irytować. Ile można zapewniać o swoim dobrym samopoczuciu? I nagle (trochę z pomocą Roberta) zrozumiałam wagę i realne znaczenie tych słów. Wyobraźcie więc sobie sytuację, w której dostęp do lekarza jest luksusem, leki towarem deficytowym, a nawet jeśli są dostępne to kosztują krocie. Byliście świadkami niejednej choroby, która nie skończyła się happy endem, sami, być może nie raz, straciliście dziecko, wokół was żyje wiele sierot, gdy poprzednio chorowaliście wy, albo wasi najbliżsi, jedynym lekarstwem był czas..., czyż w tej sytuacji słowa, które zacytowałam i które czytam każdego dnia z ulgą, nie wydają Wam się pięknym początkiem codziennej rozmowy?

Przez ostatnie dwa miesiące tylko dwukrotnie nie otrzymaliśmy dobrych wiadomości na rozpoczęcie dnia. Jednak dzięki Waszej kreatywnej empatii i pomocy, każda z tych sytuacji skończyła się szczęśliwie. Rodzice w Mwabungu nie mogli uwierzyć, że wysoko gorączkujące dziecko po podaniu leku potrafi się nawet bawić, a nie leży bez życia dwa lub trzy dni.

Wielu moich przyjaciół z Kenii używa z upodobaniem wielokrotności słowa "very" i tym sposobem przekazuję Wam niniejsze podziękowania: Thank you for very, very, very, very good medicine!

Tutaj istnieje możliwość skomentowania tej wiadomości na portalu społeczniościowym Facebook.

Partnerzy